Miniona sobota była sobotą pracującą, i wyczerpała mnie do cna...
Ale i tak fajnie było :D
Po raz drugi spotkałam się z Jagodą i Damianem.
Jagódka uparła się na sesję popołudniową w momencie,
kiedy w Częstochowie zepsuła się pogoda...
Światła prawie brak a przy moim sprzęcie wróży to katastrofę...
Jakościowo zdjęcia są fatalne, ale mam nadzieję, że mimo tych
mankamentów natury technicznej spodoba się Wam historia,
jaką udało nam się stworzyć...
Cała reszta zdjęć oczywiście w filmiku, zapraszam.
A przy okazji powstało moje zdjęcie :D Wiedźmińskie ;) Dzięki piękne (Ona robiła, albo On, nie wiem, bo sobie wydzierali aparat ;P